środa, 24 listopada 2010

Ile pięter?

Wychodzimy z Wojtkiem z domu. Podziwiamy budowę, która od kilku miesięcy trwa koło naszego bloku.

W: O, już trzecie piętro budują.
Ja: Rzeczywiście, ciekawe ile ten dom będzie miał pięter.
W: Jak dom ma 20 pięter to wystaje do nieba i przeszkadza Panu Bógowi!

niedziela, 7 listopada 2010

Zagadka o widelcu

Adaś i Wojtuś bawią się zagadkami smoka obiboka.

W: Adasiu, znajdę dla Ciebie jakąś łatwą zagadkę. Czy widelec będzie dla Ciebie łatwy?
A: Tak
W: To posłuchaj, co to jest: służy do jedzenia tak jak łyżka i nóż?
A: Pomidor!

czwartek, 30 września 2010

Chodź bo chodź!

Leniwy weekendowy poranek. Dzieci już wstały i biegają po domu, ale my się nigdzie nie spieszymy. Do sypialni wpada Adaś.
- Mamo, oć! [tłum. Mamo, chodź!]
- Nieee, mama jeszcze nie wstaje, idź się bawić.
- Mamo, oć! Oć, mamo!
- Ale dlaczego mam wstawać?
Pauza.
- …Oć, bo….. oć!
Na takie dictum nie miałam kontrargumentów :)
-*-*-*-

Jakiś czas później. Planujemy jechać gdzieś autem, rozważamy którym. Chyba Focusem? W rozmowę wtrąca się Adaś.
- Nie kusem!
- Nie Focusem Adasiu? a jakim samochodem chcesz jechać?
- …Neno! [tłum. Renault]

Dodam, że takiego nie mamy ;)

Czeba, Tusiu!

Dzisiaj przy śniadaniu:

Wojtek: Maaaaamooo, ja nie chcę iść dzisiaj do przedszkola….!

Zanim zdążyłam się odezwać wtrącił się młodszy:

Adaś: Czeba, Tusiu! Czeba, Tusiu, kola! [tłum. Trzeba Wojtusiu! Trzeba Wojtusiu iść do przedszkola!]

czwartek, 16 września 2010

Niezbędnik młodszego brata

Zwroty i wyrażenia koniecznie potrzebne Młodszemu Bratu do przetrwania na codzień:

   mój! / moja! / moje!
   teraz ja!
   ja też!
   mi też!
   moja kolej!
   nie dam!
   puść!
   daj!
   NIE!

Adaś już wszystko powyższe opanował perfekcyjnie ;)

niedziela, 1 sierpnia 2010

Kara

Adaś bawi się w piaskownicy. Niestety, często się zdarza, że na placu zabaw rozrabia: popycha inne dzieci, zabiera zabawki, sypie piaskiem. Tym razem też: obsypał piaskiem koleżankę.
- Adasiu, nie wolno sypać piaskiem! – upomina go ciocia.
Adaś wygramolił się w piaskownicy, usadowił się obok cioci na ławce.
- Kara – oznajmił.

sobota, 31 lipca 2010

Złoty podział

Przynieśliśmy do domu pudełko z ciastkami.
- Dla każdego będzie jedno ciastko! – cieszy się Wojtuś.
Otwieramy pudełko. W środku pięć kawałków.
- Ale nas jest cztery… – stropił się Wojtuś – to może jeden kawałek będzie dla Filipa?
- Wojtusiu, Filip będzie u nas dopiero po wakacjach. To ciastko nie może tak długo czekać.
- Aha… to może ja zjem dwa?
No i problem rozwiązany ;)

czwartek, 29 lipca 2010

Matematyka wyższa

Śniadanie.
Grzejemy plasterki bułki w tosterze.
Wojtuś: Dla mnie będą trzy, a dla Adasia dwa.
Ja: Ale, Wojtusiu, są tylko cztery plasterki w tosterze. To po ile dzieci dostaną?
Wojtuś: To jeden przełamiesz i będą dwa dla Adasia, a dla mnie trzy!

środa, 7 lipca 2010

Kółko, kółko, jajo

Czasem rysujemy razem z Adasiem.
- Adasiu, co Ci narysować?
- Kóko! Kóko! Kóko! – brzmi standardowa odpowiedź. Zatem, rysuję te kółka. W pewnym momencie dziecko patrzy na kolejne kółko baaardzo krytycznie.
- Jajo! – ogłasza z wyrzutem, pokazując palcem. No fakt, nieco krzywo to kółko mi wyszło ;)

poniedziałek, 31 maja 2010

Chatka z drewna

Jedziemy na działkę do babci, nie byliśmy tam od sierpnia.
- Wojtusiu, a Ty pamiętasz jak wygląda babci działka?
- Nie….
- Jest las, i taki drewniany domek – zaczynam opowiadać
- Drewniany? A czy jest solidny? – Wojtuś wyraźnie poruszony
- Hmm, no tak, solidny
- I jak przyjdzie wilk to go nie zdmuchnie?  

środa, 26 maja 2010

Walka z katarem

Od kilku dni Wojtuś znów ma katar ;(
Rano witam Wojtka zapowiedzią: Zaraz będziemy walczyć z tym katarem!
Na to Wojtek: Walczyć? Ale przecież nie ma tu żołnierzy… ani rycerzy…

czwartek, 20 maja 2010

Ciężkie schody

To historia z zeszłych wakacji, Wojtuś miał 2,5 roku.
- Wojtusiu, wiesz, jutro razem z całym przedszkolem pojedziesz na wycieczkę. Autokarem!
- Z całym przedszkolem??? – Wojtuś niezmiernie zdziwiony
- Tak, z całym przedszkolem…
- Ale przecież schody są baaardzo ciężkie!

Wojtuś logopeda

Przybiega Wojtuś.
- Mamo, mamo, ja uczę Adasia mówić „wwwww”!
Przybiega Adaś. Buzia wypchana krakersem.
- Pffwwww! Pffwwww!

Anatomia

- Mamo, boli mnie kciuk…
- Kciuk? Który kciuk, dlaczego cię boli? Pokaż…
Oglądam łapki, Wojtuś jakoś niechętnie je pokazuje.
- Nie, mamo, TEN kciuk!

Chodziło o „kciuk” od lewej nogi ;)

piątek, 7 maja 2010

Płatki od dziadka

Pierwsze słowa Wojtka po obudzeniu:
- Mamo, dzisiaj na śniadanie będą nowe płatki, takie śmieszne, dziadek mi dał!
- Hmmm…. chyba ci się coś śniło synku?
- Taaaak… śnił mi się dziadek Waldek!
A potem jeszcze szukał w szafce tych nowych płatków od dziadka ;)

Paluszek i brzuszek

- Mamoooo, boli mnie paluuuuszek!
- Ojej, a który? Daj, pocałuję. A co się stało, dlaczego cię boli?
- Chyba za dużo zjadłem…

czwartek, 6 maja 2010

Pogaduszki do poduszki

- Mamo, ja się nie będę wyprowadzać! [jak będę dorosły]
- Oczywiście Wojteczku, jeśli będziesz chciał to będziesz cały czas tu z nami mieszkać…
- Ale mamo, wszyscy tu nie mogą mieszkać jak wszyscy będą dorośli, ktoś się będzie musiał wyprowadzić!
- Hmm, tak? Ale kto?
- No tata albo Adaś….
- Acha… a ja?
- No ty też!

wtorek, 13 kwietnia 2010

Porozumienie

Adaś przyniósł i podał Wojtkowi jakąś zabawkę, o którą Wojtek prosił.

Chwalę malucha: „Brawo Adasiu, bardzo ładnie podałeś zabawkę Wojtusiowi! Wojtusiu, trzeba powiedzieć ‚dziękuję’…”.


A na to Wojtek: „Ale mamo, my się rozumiemy bez słów!”

poniedziałek, 5 kwietnia 2010

sobota, 27 lutego 2010

Adaś i odkurzacz

Adaś jest wielkim miłośnikiem odkurzacza.

Któregoś dnia pod wieczór rozmawialiśmy sobie z Tomkiem na jakieś tematy pracowe albo może domowe.
Tomek: „… no i chyba będę musiał odkurzyć tego ekselka, w którym…”
W tym momencie Adaś strzelił wielki uśmiech i zaciągnął tatę do szafki, w której trzymamy odkurzacz.
No, dalej, tato, wyciągaj odkurzacz i odkurzamy tego ekselka…!
Trudno było go przekonać, że tata nie będzie teraz odkurzać ;)

Wychodzimy z przedszkola

Wychodzenie z przedszkola z Wojtkiem to jest wyzwanie. Zwykle najpierw trzeba obejrzeć prace powieszone w szatni, potem Wojtek robi kilka kółek truchtem wokół szatni (ja na szczęście nie muszę ;) ), potem wracamy na górę bo siku, potem znowu bieganie wokół szatni, z trudem przybywają kolejne warstwy zimowej odzieży… A gdy już uda się opuścić budynek, to przecież jest jeszcze przedszkolny plac zabaw. Po opadach śniegu to fascynujące miejsce, więc Wojtek zawsze zamiast do samochodu chce choć na chwilę iść na plac zabaw…

Przypadek 1.

- Wojtusiu, ja jestem przeziębiona, boli mnie gardło, chodźmy dzisiaj szybko do samochodu….
- Ale mamo, ja tylko muszę jeden raz wejść na tę górkę i zjechać, i potem już pójdziemy. A Ty sobie przez chwilkę popatrz… na ten karmnik!

Przypadek 2.

- Wojtusiu, Adaś jest chory, czeka w domu, nie mamy dzisiaj czasu na plac zabaw, ja idę do samochodu!
(Idę, Wojtek po chwili biegnie za mną)
- Mamo! Zaczekaj! Mamo, musisz pamiętać, że ja wolno chodzę!

czwartek, 18 lutego 2010

Ucho Wojtusia

Dziś rano przy śniadaniu: TV włączony (olimpiada), Wojtuś zajada siedząc przy stole bokiem do telewizora.
- Wojtusiu, czy mogę już wyłączyć TV? widzę, że nie oglądasz…
- Ale moje ucho ogląda!

poniedziałek, 15 lutego 2010

Sny lepsze i gorsze

Ostatnio Wojtusiowi często się coś śni. Zwykle wtedy płacze, rzuca się w łóżku, czasem trzeba go rozbudzić żeby się uspokoił. A wieczorem każe sobie życzyć: „śpij dobrze syneczku i życzę ci żeby ci się nic nie śniło!”.

Sen 1.
Płacz w środku nocy. Po wybudzeniu: „Mamo, tu był wilk i chciał mnie posmarować wilkowym kremikiem!”

Sen 2.
Budzi mnie wołanie w środku nocy: „Mamooo! Mamoooo! Poproszę szmatkę!”. Idę do dzieci, Wojtek śpi.
Cóż, przyniosłam chusteczkę higieniczną, wcisnęłam w śpiącą łapkę, wracam do łóżka. Po chwili: „Mamooo! Ale nie taką szmatkę! Niebieską! Bo to się ciężko wyciera…!”

Sen 3.
Rano. Chichot Wojtka. „Mamo, wiesz,dzisiaj mi się śniło coś takiego dziewczyńskiego… Ty mi się śniłaś! I robiłaś miny!”

Sen 4.
Krzyk w środku nocy: „Adaaaaś! NIE!!! To moja laleczkaaaa!”