sobota, 27 lutego 2010

Adaś i odkurzacz

Adaś jest wielkim miłośnikiem odkurzacza.

Któregoś dnia pod wieczór rozmawialiśmy sobie z Tomkiem na jakieś tematy pracowe albo może domowe.
Tomek: „… no i chyba będę musiał odkurzyć tego ekselka, w którym…”
W tym momencie Adaś strzelił wielki uśmiech i zaciągnął tatę do szafki, w której trzymamy odkurzacz.
No, dalej, tato, wyciągaj odkurzacz i odkurzamy tego ekselka…!
Trudno było go przekonać, że tata nie będzie teraz odkurzać ;)

Wychodzimy z przedszkola

Wychodzenie z przedszkola z Wojtkiem to jest wyzwanie. Zwykle najpierw trzeba obejrzeć prace powieszone w szatni, potem Wojtek robi kilka kółek truchtem wokół szatni (ja na szczęście nie muszę ;) ), potem wracamy na górę bo siku, potem znowu bieganie wokół szatni, z trudem przybywają kolejne warstwy zimowej odzieży… A gdy już uda się opuścić budynek, to przecież jest jeszcze przedszkolny plac zabaw. Po opadach śniegu to fascynujące miejsce, więc Wojtek zawsze zamiast do samochodu chce choć na chwilę iść na plac zabaw…

Przypadek 1.

- Wojtusiu, ja jestem przeziębiona, boli mnie gardło, chodźmy dzisiaj szybko do samochodu….
- Ale mamo, ja tylko muszę jeden raz wejść na tę górkę i zjechać, i potem już pójdziemy. A Ty sobie przez chwilkę popatrz… na ten karmnik!

Przypadek 2.

- Wojtusiu, Adaś jest chory, czeka w domu, nie mamy dzisiaj czasu na plac zabaw, ja idę do samochodu!
(Idę, Wojtek po chwili biegnie za mną)
- Mamo! Zaczekaj! Mamo, musisz pamiętać, że ja wolno chodzę!

czwartek, 18 lutego 2010

Ucho Wojtusia

Dziś rano przy śniadaniu: TV włączony (olimpiada), Wojtuś zajada siedząc przy stole bokiem do telewizora.
- Wojtusiu, czy mogę już wyłączyć TV? widzę, że nie oglądasz…
- Ale moje ucho ogląda!

poniedziałek, 15 lutego 2010

Sny lepsze i gorsze

Ostatnio Wojtusiowi często się coś śni. Zwykle wtedy płacze, rzuca się w łóżku, czasem trzeba go rozbudzić żeby się uspokoił. A wieczorem każe sobie życzyć: „śpij dobrze syneczku i życzę ci żeby ci się nic nie śniło!”.

Sen 1.
Płacz w środku nocy. Po wybudzeniu: „Mamo, tu był wilk i chciał mnie posmarować wilkowym kremikiem!”

Sen 2.
Budzi mnie wołanie w środku nocy: „Mamooo! Mamoooo! Poproszę szmatkę!”. Idę do dzieci, Wojtek śpi.
Cóż, przyniosłam chusteczkę higieniczną, wcisnęłam w śpiącą łapkę, wracam do łóżka. Po chwili: „Mamooo! Ale nie taką szmatkę! Niebieską! Bo to się ciężko wyciera…!”

Sen 3.
Rano. Chichot Wojtka. „Mamo, wiesz,dzisiaj mi się śniło coś takiego dziewczyńskiego… Ty mi się śniłaś! I robiłaś miny!”

Sen 4.
Krzyk w środku nocy: „Adaaaaś! NIE!!! To moja laleczkaaaa!”