wtorek, 21 października 2014

Szkoła razy 2

Czas na krótkie doniesienia ze szkolnego frontu :)

Wojtek, wydaje się, całkiem się już wdrożył do funkcjonowania w nowej szkole. Lubi zajęcia, wychowawczynię i pozostałych nauczycieli, kolegów i koleżanki. Ogólnie: na nic nie narzeka. Jak zawsze nie ma problemów z nauką, bez trudu zalicza sprawdziany, bez oporów odrabia lekcje. Pracy domowej ma nieco więcej niż w zeszłym roku: 2-3 razy w tygodniu coś małego i większa porcja na weekend. Wojtek skończył właśnie czytanie pierwszej tegorocznej lektury - "Dzieci z Bullerbyn".

Adaś natomiast, zaskakuje nas swoją dojrzałością i przystosowaniem do nowych okoliczności. Spodziewaliśmy się jakichś buntów, marudzenia, narzekania... a tu na razie nic z tych rzeczy. Od pierwszego dnia chodzi do szkoły chętnie, jeszcze nie słyszałam od niego żadnego słowa oporu czy niechęci (no może poza basenem - coś tu Adasiowi nie podpasowało i w "dzień basenowy" próbuje się od pływania wykręcać - na razie delikatnie).

"Życie towarzyskie" Adasia w szkole póki co jest dla nas tajemnicą - generalnie opowiada, że na przerwach z nikim się nie bawi, tylko "spaceruje i patrzy". Jak znam Adasia, jest to całkiem możliwe ;). Adaś potrzebuje trochę czasu na zintegrowanie się z nową grupą. Nie wydaje się, żeby mu to przeszkadzało (Wojtek na tym etapie miał dużo większy "głód kontaktów z kolegami"), tak więc na razie spokojnie czekamy co będzie dalej :) Z różnych opowieści Adasia można też wywnioskować, że więcej zadaje się z dziewczynami niż z chłopakami - bo chłopaki "rozrabiają", a dziewczyny "są fajniejsze".

Adaś jest uważny i obowiązkowy - zawsze pamięta co jest zadane i sprawnie odrabia lekcje. W tygodniu zwykle ma 1-2 razy jakiś mały drobiazg do zrobienia, a na weekend naprawdę solidną porcję: literki, kolorowanie, wyklejanie, ćwiczenia z angielskiego - praca na ponad godzinę. Do tej pory tylko raz zdarzyło się, że ta weekendowa porcja nie została w całości "przerobiona" w piątek (i był do tego dobry powód - wizyta kolegi "na nocowanie")! Tak więc - duże brawa dla naszego pierwszoklasisty :)


...i tylko butelka z wodą ostatnio regularnie się gubi Adasiowi w szkole w niewyjaśnionych okolicznościach - co najmniej dwa razy w tygodniu ;)

poniedziałek, 20 października 2014

Szachowe postępy

W ramach rozwoju szachowego naszych dzieci, oto warte odnotowania wydarzenia ostatnich miesięcy:

- W lipcu chłopcy brali udział w dużym tygodniowym turnieju szachowym (jedna partia dziennie), kategoria do 10 lat. Obydwaj wygrali 3 partie z 7, co mniej więcej odpowiada wyjściowemu rozstawieniu.

- W sierpniu pojechaliśmy nad morze, na wczasy z szachowym szkoleniem dla dzieci: codziennie jedna partia, omówienie partii i zajęcia z instruktorem, przez 7 dni. Wojtek wygrał 4 partie z 7, Adaś 3 z 6 (+ 1 punkt za pauzę). Dało im to miejsca odpowiednio 5 i 7 na 15 dzieci. Bardzo ciekawe i wartościowe były prowadzone przez instruktora analizy partii i szkolenie.

- We wrześniu w turniej dla rocznika 2006 i młodszych chłopcy osiągnęli znaczące sukcesy :) Adaś wygrał 3 z 5 partii, co dało mu awans na IV kategorię i 10 miejsce w całym turnieju (na 33 startujących). Wojtek wygrał 4 partie i 1 zremisował, co dało mu (pierwszy raz w życiu!) zwycięstwo w całym turnieju. Konkurencja była całkiem poważna, było kilku zawodników z III kategorią. Wojtek wygrał między innymi z kolegą, z którym nigdy wcześniej mu się to nie udało.

Tak więc, obecnie chłopcy formalnie mają taką samą kategorię: IV. Adaś jest bardzo dumny :) A Wojtka trochę to uwiera, że ma taką samą kategorię jak młodszy brat ;) Wojtek przymierza się już do starań o III kategorię - wydaje nam się, że już niedługo będzie to realne.

Wojtek chodzi na zajęcia szachowe do "starej" szkoły, wciąż do tego samego instruktora. Na razie takie rozwiązanie jest wystarczające - na szczęście termin nie koliduje z zajęciami szkolnymi ani z treningami piłki nożnej. Większy dylemat mamy z Adasiem. Zapisaliśmy go na zajęcia szachowe w "nowej" szkole, ale grupa jest w dużej części zupełnie początkująca. Tak więc poza zabawą i walorami "towarzyskimi" niewiele tam dla niego wyzwań. Zastanawiamy się czy/jak zapewnić mu bardziej zaawansowane zajęcia... (te na które chodzi Wojtek są jednak dla Adasia zbyt trudne).

Poza regularnymi zajęciami, staramy się aby chłopcy grali 1-2 turnieje w miesiącu. W miarę wolnego czasu korzystamy też z dodatkowych, sobotnich zajęć, organizowanych przez klub, do którego należy Wojtek.