V kategoria to pierwszy (najniższy) tytuł klasyfikacyjny Polskiego Związku Szachowego.
Zasady przyznawania kategorii szachowych dopiero zgłębiamy. Cały regulamin klasyfikacyjny PZSzach jest tutaj. W brydżu sportowym chyba wygląda to prościej. Chociaż w sumie... regulamin klasyfikacyjny PZBS jest podobnej długości i też zawiera tajemnicze tabelki ;), więc pewnie po prostu do naszego brydżowego świata już się przyzwyczailiśmy.
Na razie wiemy tyle:
- Kategorię szachową zdobywa w czasie jednych zawodów, osiągając w nich odpowiedni wynik (w brydżu: ciułamy "małe punkciki" z wielu turniejów, ich łączna liczba po przekroczeniu ustalonych progów daje tytuł klasyfikacyjny).
- Najniższa kategoria to V, potem jest IV, III, II, I, K, M i kategorie międzynarodowe. Są też chyba jakieś kategorie pośrednie (II+, I+).
- Liczy się przede wszystkim liczba wygranych partii w danych zawodach (w brydżu: miejsce zajęte w turnieju). Lepsza jest jedna wygrana i jedna przegrana niż dwa remisy.
- To, jakie kategorie można zdobyć w danym turnieju, zależy od jego rangi i parametrów. A więc na przykład, aby na turnieju można było zdobyć kategorię V lub IV, musi to być turniej:
- nie za długi (maksymalnie 6 partii na dzień),
- nie za krótki (łącznie co najmniej 6 partii w turnieju),
- nie za szybki (co najmniej P30, czyli co najmniej 30 minut dla zawodnika na partię).
Dla III i kolejnych kategorii wymagania są większe. - Jakoś istotny dla uzyskania kategorii jest też średni ranking uczestników turnieju i ranking bezpośrednich przeciwników, z którymi się gra/wygrywa.
- Kategorie uzyskuje się bezterminowo, tzn obowiązuje dożywotnio najwyższa zdobyta kiedykolwiek.
- Oprócz kategorii są też punkty rankingowe krajowe i międzynarodowe, ale jeszcze nie mamy pojęcia jak to się liczy.
W Wojtka grupie wiekowej (rocznik 2006 i młodsi) niemal połowa dzieciaków startujących w turniejach ma już kategorię: najczęściej V, jest trochę IV, sporadycznie zdarzają się nawet III.
W zeszłym tygodniu Wojtek brał udział w turnieju w grupie wiekowej do lat 7 (rocznik 2006 i młodsi). Turniej był za długi (7 partii) i za szybki (P15), więc nie pozwalał na zdobycie żadnej kategorii. Na 86 startujących chłopców, 34 miało już kategorię. Wojtuś uzyskał świetny w porównaniu z poprzednimi występami wynik: wygrał 3 partie (z dwoma zawodnikami z V kategorią i jednym bez kategorii), zremisował 1 (z V kategorią), przegrał 3 (z dwoma zawodnikami z IV kategorią i jednym z V). W sumie uzyskany wynik 3,5 punktu dał miejsce 39.
Wczoraj ponownie Wojtek wybrał się na turniej, w tej samej grupie wiekowej. Tym razem było to 6 partii P30, można więc było zdobyć kategorię V, a nawet IV. Przed rozpoczęciem zawodów sędzia ogłosił, że prawdopodobnie do zdobycia V kategorii potrzebne będzie 3,5 punktu, a do zdobycia IV 4,5 lub 5 punktów (zależnie od klasy przeciwników, z którymi będzie się grać). Tym razem startowało 55 chłopców, w tym 21 z kategorią.
Wojtek wygrał 3 partie (dwa razy z przeciwnikiem bez kategorii, 1 raz z V), 1 zremisował (z V), 2 partie przegrał (z IV i V). Ten wynik - 3,5 punktu - dał mu 19 miejsce w turnieju, ale jednocześnie dał V kategorię!
Nie było to łatwe. Przed ostatnią rundą Wojtek miał 2,5 punktu. Gdy siadał do ostatniej partii, Tomek powiedział:
- Wojtek, masz 2,5 punktu i nie masz kategorii. Twój przeciwnik też ma 2,5 punktu i nie ma kategorii. Ten z Was, który wygra tę partię, zdobędzie V kategorię.
Ta motywacja okazała się bardzo silna - Wojtek się skoncentrował, walczył i wygrał. Brawo, Synku!
Wojtuś osiągnięty sukces baaardzo mocno przeżywa. Wczoraj do końca dnia temat szachów dominował. Po powrocie do domu Wojtek zażądał przede wszystkim... grania w szachy ;) No więc rozegraliśmy jeszcze jedną pełną partię (mama się słabo skoncentrowała, tata podpowiedział dziecku jeden ruch i... ups, mama przegrała z własnym dzieckiem :)) i kilka końcówek. Wieczorem rozemocjonowany Wojtek zasnął dopiero po 21:30. Dziś rano... wstał i przeciągnął się ze słowami "aaach, piąąąąąta kategooooria". A potem pytał, czy można kolejne kategorie zdobyć w domu grając z rodzicami ;) Wytłumaczyliśmy, że niestety nie - potrzebny jest oficjalny turniej, z sędzią i zegarami.
Na majówkę planujemy wyjazd na turniej szachowy do Poronina (ponownie do lat 7) - Wojtek odlicza dni!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz