W wannie dzieciom niemal zawsze towarzyszą różne kubki, sitka, rurki, strzykawki. Często coś przelewają (lub rozlewają :P).
Kilka dni temu przy okazji kąpieli pokazywałam dzieciom, jak można przelać wodę z jednego kubka do drugiego za pomocą gumowej rurki, budując układ naczyń połączonych. Przelewaliśmy w tę i z powrotem zmieniając położenie kubków względem siebie. Pokazywałam, że warunkiem jest, żeby rurka łącząca kubki była wypełniona wodą - pusta rurka "nie działała".
Dzisiaj w wannie dzieci dostały zadanie sprawdzające, ile zapamiętały z tej zabawy. Nalałam wody do plastikowego pojemnika, postawiłam na brzegu wanny.
- Spróbujcie opróżnić pojemnik nie przechylając go.
- Można kubkiem wylać - zauważył Wojtek.
- Można. A bez kubka?
- Ja wiem. Można rurką, ale pełną wody! - to pomysł Adasia (o to chodziło!).
- Pokażesz nam Adasiu, jak chciałbyś to zrobić?
Adaś poradził sobie znakomicie: nalał wody do rurki tak jak to robiliśmy poprzednio, zatkał palcami oba końce, jeden koniec zanurzył w pojemniku, drugi spuścił do wanny i odetkał. Lało się pięknie ;)
- Dobrze sobie poradziłeś Adasiu!
- Ja mam jeszcze inny pomysł! Może być też pusta rurka!
- Pusta rurka? OK, nalejmy jeszcze raz wodę do pojemnika... pokaż, Wojtek!
Wojtek włożył jeden koniec rurki do pudełka, a drugi... do buzi, i zassał! Najbardziej się zdziwił, gdy oderwał się od rurki, żeby wypluć wodę z buzi - okazało się, że rurka wypełniła się wodą i dalej leci już samo tak jak w wariancie Adasiowym.
- No nieźle to wymyśliłeś!
- Mamo, hehe, mam jeszcze taki głupi pomysł!
- Hmm, głupi? No trudno, pokaż...
Tym razem Wojtek również włożył rurkę jednym końcem do wody w pudełu, a drugim do ust - i zaczął dmuchać ;) Woda miała się wychlapać, ale nie był to zbyt efektywny sposób.
Na koniec dzieci zademonstrowały jeszcze inne pomysły: można strzykawką (Adaś), można wychlapać ręką (Wojtek), można wychlapać sitkiem (Adaś)...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz